poniedziałek, 19 listopada 2012

Moja droga do zdrowia


„Jeżeli w przyrodzie jest choroba, to w niej można znaleźć na nią lekarstwo". Hipokrates


Od jakiegoś czasu interesuję się zdrowym odżywianiem, bo zdrowy styl życia to także część mojego samorozwoju. I właśnie jestem po przeczytaniu bardzo ciekawej książki pt. ,,Droga do zdrowia'' Tombaka.
Według autora zdrowie człowieka niszczy nieprawidłowe oddychanie, nieprawidłowe
jedzenie, nieprawidłowe picie, mało ruchu i brak
radości życia oraz negatywne emocje.
Ludzie spożywają zbyt dużo gotowanych posiłków, dużo białka zwierzęcego, co powoduje zatrucie organizmu toksynami i gnicie w układzie pokarmowym. Negatywny wpływ na układ trawienny ma także nieprawidłowe łączenie posiłków.Białka są trawione w żołądku 2-4 godziny,
a węglowodany - 20-40 minut.  Jednoczesne spożywanie białka i węglowodanów stwarza sytuację przeciążenia w procesie trawienia i prowadzi do niepotrzebnego, nadmiernego zużycia biochemicznej energii żołądka i jelit. A jak wiadomo, wszelkie choroby zaczynają się w jelitach.

,,Rak to zemsta natury za nieprawidłowo spożywane posiłki''. 


 Ludzie lubią jeść, a organizm  nie daje sobie rady z tą obfitością pożywienia, którą musi przerobić.
Tombak zaleca powrót do prostego, naturalnego pożywienia, nauki prawidłowego oddychania, ruchu, hartowania ciała wodą, powietrzem i światłem słonecznym.
Namawia do oczyszczania ciała zarówno zewnętrznego, jaki i wewnętrznego.
Autor jest także przeciwnikiem leków farmaceutycznych. I ja także. Już dawno wszystkim cudownym tabletkom na bóle, przeziębienia powiedziałam NIE!
Za to żuję olej słonecznikowy (warto o tym poczytać), piję tran.

Po tej lekturze zadałam sobie pytanie: a co z dietą Paleo, o której nie dawno pisałam na blogu? Przecież ona stawiała głównie na mięso?
Nie potrafię na nie odpowiedzieć. 
Jedno jest jednak pewne, trzeba zachować umiar. Powróciłam więc do kasz (jaglanej i gryczanej) i ograniczyłam mięso, a za to zwiększyłam spożywanie warzyw. Jem zgodnie z zasadą diety rozdzielnej. Glutenu, mleka i cukru wciąż unikam. I czuję się dobrze. Choć czasami nie mam już pomysłów co właściwie jeść...

czwartek, 1 listopada 2012

Drzewko ambitnego celu

,,Połowa osiągnięcia celu, to jego prawidłowe wyznaczenie''. Zig Ziglar

Niedawno odbyłam szkolenie, na którym nauczyłam się tworzyć ,,drzewko ambitnego celu''. Bardzo mnie ono zainspirowało, ponieważ jest narzędziem ułatwiającym osiągnięcie wyznaczonego celu.
Polega na stworzeniu strategicznego planu, obejmującego etapy działania, przeszkody i sposoby ich pokonania. Jeśli mamy mniej niż 3 przeszkody, to cel nie jest celem ambitnym. 
A więc najpierw definiuję cel, sporządzam listę przeszkód uniemożliwiających realizację tego celu i sporządzam listę celów pośrednich, czyli kroków, które trzeba poczynić, żeby zlikwidować te przeszkody. 
Na początku wydawało mi się, że moim celem będzie dobra znajomość języka angielskiego. Ale prowadzący szkolenie uświadomił mnie, że sama ,,znajomość'' nie będzie dobrym celem i że szybko stracę motywację. Muszę uświadomić sobie przede wszystkim do czego potrzebny mi ten język, co dzięki niemu mogę fascynującego osiągnąć. 

Poniżej wstawiam drzewko wykonane na szkoleniu. W następnym poście pojawi się drzewko z moim głównym celem.

DRZEWKO AMBITNEGO CELU


BARDZO DOBRA ZNAJOMOŚĆ JĘZYKA ANGIELSKIEGO (wrzesień 2013)
PRZESZKODY
CELE POŚREDNIE
DZIAŁANIA
Brak czasu
Znajduję czas
Świadomie zarządzam swoim czasem
Zmęczenie
Mam energię do nauki
Medytuję i relaksuję się.
Lenistwo
Jestem pełna zapału
Motywuję się na każdym kroku przeglądając drzewko
Brak systematyczności
Jestem systematyczna
Uczę się codziennie. W domu etutor, w drodze podcasty
Brak możliwości porozumiewania się w tym języku
Rozmawiam w języku angielskim
Zachęcam znajomych do rozmowy w 
j. ang.
Przełamuję wstyd i strach.
Zbyt dużo obowiązków
 Potrafię zorganizować sobie czas na obowiązki, naukę i przyjemności.
Stosuję metodę ZTD